Nagradzanie dzieci jako metoda wychowawcza- czy słuszna?

01:04:00 0 Comments A+ a-

Nagradzanie dzieci jako metoda wychowawcza- czy słuszna?

Jeśli powiem wam, że pochwały wcale nie są takie dobre, na jakie wyglądają, to co pomyślicie? Zbuntujecie się przeciwko takiej opinii? Wcale się nie zdziwię. Wielu z nas wyrosło w przeświadczeniu, że dzieci trzeba chwalić, w przeciwnym razie stracą motywację do rozwoju. Czy tak właśnie jest?

Nagradzanie jako metoda wychowawcza
 Rodzicielstwo to nieustanna droga, często wyboista i pełna kamieni. To droga, która uczy nas pokory i cierpliwości, a przede wszystkim miłości. Jednak często mamy ochotę, lawirując pomiędzy problemami dnia codziennego, siarczyście zakląć i uciec gdzie pieprz rośnie. To dlatego szukamy pomocy w metodach wychowawczych. Aby osiągnąć chwilowy (pozorny tylko) spokój i zmusić dziecko, by postępowało według naszych zasad, stosujemy kary i nagrody.

W miejscach pracy, klasach szkolnych i rodzinach naszego kręgu kulturowego działają dwie podstawowe strategie, dzięki którym osoby posiadające większą władzę starają się wymusić posłuszeństwo na osobach posiadających jej mniej. Jedną z nich jest karanie za brak uległości, drugą nagradzanie za uległość.

Wzmocnienie pozytywne
Wzmocnienie pozytywne to pojęcie z zakresu behawioryzmu. Oznacza nagradzanie za wystąpienie pożądanego zachowania. Ma na celu wywołanie oraz podtrzymanie takiego zachowania. Brzmi to dosyć naukowo i poważnie, ale stosujemy to w swoich domach na co dzień. „Jak posprzątasz swój pokój, to dostaniesz cukierka”, „Jak będziesz grzeczna, to dostaniesz deser”, itp. – takie obietnice przewijają się nieustannie, prawda?

Taka metoda wychowawcza przypomina tresurę. Czy naprawdę musimy uciekać się do takich zagrywek, aby wpoić naszym dzieciom zasady oraz wartości?

Motywacja wewnętrzna i zewnętrzna
Nagradzanie dzieci za ich dobre zachowanie może być skuteczne tylko na krótką metę. Po jakimś czasie- tak samo jak w przypadku kar (o karach pisałam TUTAJ)- repertuar nagród może się nam wyczerpać i co wtedy? Jeśli przyzwyczaimy dzieci, że w zamian za pomoc zawsze coś otrzyma, to w konsekwencji nie uczymy ich pomagania. Dziecko skojarzy sobie fakty i następnym razem pomoże nie dlatego, że jest to szlachetny odruch, ale po to, by otrzymać nagrodę.

Motywacje wykreowane nagrodami zwykle skutkują spadkiem motywacji wewnętrznej, którą chętnie u dzieci widzimy, bo powoduje szczere zainteresowanie utrzymujące się długo po wyczerpaniu nagród.

Nagrody usypiają motywację wewnętrzną u dzieci. W jej miejsce pojawia się motywacja zewnętrzna, a przecież nie tego chcemy dla naszych pociech.

Pochwały, a poczucie akceptacji u dzieci
Pochwały to takie „werbalne ciasteczka”. Czy nie rozdajemy ich zbyt często? Jeśli na każdy przejaw aktywności naszego dziecka reagujemy entuzjastycznym „Wspaniale!”, „Cudownie!”, to ono w końcu zatraca zdolność własnego osądu- co jest osiągnięciem, a co nie. Kiedy dodamy jeszcze: „Mamusia jest dumna, że…”, „Mamusia się cieszy, że…”, to nasze dziecko rozumie to w ten sposób:
  • Mama mnie lubi, bo zrobiłem…
Kolejny wniosek, jaki może się nasunąć, to:
  • Mama nie lubi mnie, kiedy nie robię …
W pewnym momencie dzieci zaczynają robić wszystko, aby zdobyć naszą pochwałę. Wynika to z naturalnej potrzeby akceptacji.

Małe dzieci odczuwają silną potrzebę aprobaty rodziców. To dlatego pochwała często „działa”, kiedy w konkretnej sytuacji chcemy, by zrobiły coś po naszej myśli. Nie powinniśmy jednak dla własnej wygody wykorzystywać zależności dzieci- bo tak się właśnie dzieje, kiedy obdarzamy je obłudnymi słowami w rodzaju: „Ach, jak prędko wybrałeś się dzisiaj do szkoły, to mi się naprawdę podoba!”. Dziecko może poczuć się zmanipulowane taką „lukrowaną kontrolą”, nawet jeśli nie całkiem rozumie jej sens.

Jeśli nagradzamy nasze dziecko, musimy być pewni, jak ono to odbiera i jaki przekaz wędruje w jego kierunku z naszej strony. Czy jest to „kocham cię i jestem z ciebie dumny bez względu na wszystko”, czy „kocham cię i jestem z ciebie dumny, bo zrobiłeś to i to, i to mi się podoba” . Nie ma nic złego w nagradzaniu i chwaleniu dzieci za rzeczy wyjątkowe, w które włożyły dużo wysiłku, które są ich sukcesem. Natomiast nie nagradzamy i nie chwalimy dzieci za posłuszeństwo względem nas.


Nagradzanie dzieci jako metoda wychowawcza- czy słuszna?
Tekst powstał na podstawie książki "Wychowanie bez nagród i kar", autor: Alfie Kohn
Wydawnictwo MiND

Wszystkie cytaty pochodzą z książki.