Nie obawiaj się zmiany- otwórz się na nowe wyzwania
Zmiany wzbogacają nasze życie.
Kolejna ścieżka, którą dopiero przecieramy, to nowe możliwości.
Otwórzmy się na nie. Nie bójmy się zaryzykować, nawet jeśli na
końcu okaże się, że nie tędy droga. Zebrane doświadczenia na
pewno zaprocentują w przyszłości.
Nie uciekajmy od podejmowania
decyzji
Całe nasze życie składa się z
rozmaitych decyzji. Tych na pozór błahych: co dzisiaj na obiad?,
jaki kolor sukienki? Ale również tych ważnych, które kierują
naszą przyszłością. Ostatnio pisałam o odpowiedzialności (ZOBACZ)- nikt nie zdejmie z nas tego ciężaru. Nawet jeśli oddamy
stery naszego życia w cudze ręce, zawsze my będziemy ponosić
konsekwencje.
Szukajmy własnej drogi cierpliwie
Poszukiwanie życiowej drogi to
długotrwały proces. Być może udało ci się trafić w dziesiątkę
za pierwszym razem- to cudownie! Jeśli jednak wciąż nie jesteśmy
pewne, w którą stronę pokierować nasze życie, musimy uzbroić
się w cierpliwość.
Kiedy pojawia się właściwy
moment, zaryzykujmy
Nie bójmy się zaryzykować. Dopóki
nie sprawdzimy się w jakiejś roli, nie dowiemy się, czy ona jest
dla nas. A może to właśnie "ta jedyna"? Co, jeśli taka
szansa już się nie powtórzy. Czy możemy sobie pozwolić na takie
marnotrawstwo okazji?
Zmieniajmy nasze życie z rozwagą
Kiedy mamy na utrzymaniu rodzinę jest
to ryzyko kontrolowane, ponieważ czujemy się odpowiedzialne za
ludzi, których kochamy. Jeśli zmiana łączy się z uszczupleniem
domowego budżetu, to zróbmy wszystko, aby nasi najbliżsi tego nie
odczuli. Zrezygnujmy ze swoich drobnych przyjemności, ale nie
przekreślajmy naszych celów.
Nie obwiniajmy się za "stracony
czas"
Jeśli czujemy, że musimy zmienić
swoje życie o 180 stopni, nie żałujmy "straconego czasu".
Niczego nie straciłyśmy. Zyskałyśmy tylko mnóstwo doświadczeń.
Jesteśmy mądrzejsze! Nie popełnimy już tych samych błędów.
9 komentarze
Write komentarzeCoś w tej rozwadze jest. Kiedy nie miałam dziecka, pozwalałam sobie na większe szaleństwa, ryzykowałam (czasem całkiem niemądrze), bo wiedziałam, że moje decyzje są moje i tylko ja za nie odpowiadam i nikt poza mną nie poniesie żadnych konsekwencji (pomijam czasy liceum, kiedy rodzice ponosili, czasem). Teraz muszę myśleć nie tylko o sobie, ale też o rodzinie i nie mogę wprowadzać tak po prostu, bez przemyśleń, drastycznych zmian.
ReplyOstatni akapit bardzo mi się podoba, bo czasem wyrzucam sobie, że ten czas był jednak stracony, ale może masz rację, może coś z tego we mnie zostało? Może właśnie dlatego jestem tu, gdzie jestem :) Nie chciałabym być teraz gdzieś indziej :)
Ale to tak jest. Świat się zmienia, my się zmieniamy i często podejmuje inne decyzje teraz, niż podjelibyśmy parę miesięcy temu. Przynajmniej ja tak mam. Chyba już teraz nie lubię ryzykować, choć nadal szukam swojej ścieżki :)
ReplyJa też dopiero uczę się doceniać to, co było, nawet jeśli do końca nie jestem z tego zadowolona. Wydaje mi się, że to trudna sztuka- zaakceptować przeszłość i po prostu iść dalej :)
ReplyJeśli mamy rodziny, to ryzyko zawsze będzie z naszej strony kontrolowane. Ale czasami idzie to w złym kierunku- nie myślimy o sobie, tylko o potrzebach najbliższych. Dlatego do niedawna tak mało kobiet kontynuowało naukę po studiach- to mąż najczęściej robił podyplomówkę, dodatkowe kursy, itp. Kobiecie się wmawiało, że jej podstawowym obowiązkiem jest opieka nad dziećmi, a to facet ma zarabiać na dom. Na szczęście, to się już zmienia :)
ReplyHa, a ja robię :) Kolejne studia teraz zaczynam. I namówił mnie właśnie narzeczony. Żebym się nie martwiła, że damy radę z dzieckiem, że on z nią w weekendy będzie. Zobaczymy jak to wyjdzie w praniu :)
ReplyŚwietnie! Ja też wróciłam po kilka latach do nauki i jestem tym baaardzo podekscytowana :) Mam tremę przed pierwszą sesją ;))
ReplyNiektóre decyzje ciężko podjąć, ale czasem trzeba zaryzykować. Ja po dwóch latach mieszkania za granicą zdecydowałam się na powrót do Polski. W maju będę już z powrotem w domu. To była trudna decyzja, ale mam nadzieję, że to zmiana na lepsze :)
ReplyZmiany często wywołują w człowieku strach, obawę. Na swoim przykładzie powiem, że zawsze wychodziły mi na dobre :)
ReplyTo chyba naturalne odczucia- strach, niepewność. Najważniejsze, aby nas nie blokowały, bo wtedy jakaś szansa może nam przelecieć koło nosa :)
Reply