Dlaczego powinnaś być niezależna?

09:42:00 5 Comments A+ a-


Czy to możliwe, że w dzisiejszym świecie wykształcone i mądre kobiety mogą być uzależnione ekonomicznie od swoich partnerów? Co sprawia, że dobrowolnie tkwią w takich chorych układach? Dlaczego warto być niezależną w każdej sytuacji?

Niezależność to dzisiaj słowo- klucz. Możemy znaleźć mnóstwo artykułów oraz porad, jak stać się niezależną. Czyli jaką? Przede wszystkim wolną. Niezależność to wolność, dlatego musimy zrobić dla niej miejsce w naszym życiu.

Może nam się wydawać, że już to osiągnęłyśmy. Samodzielnie podejmujemy najważniejsze dla nas decyzje, nie ulegamy naciskom, mamy własne zdanie i to ono jest dla nas najważniejsze- a nie to, co myślą inni. Myślimy nowocześnie, idziemy z duchem czasu, jesteśmy otwarte na świat!

A teraz przypomnijmy sobie ostatnie odcinki „Seksu w wielkim mieście”. Zakochana Carrie dla mężczyzny porzuca swoje dotychczasowe życie, rezygnuje z pracy, którą kocha, opuszcza przyjaciółki... Związek jednak szybko się kończy i gdyby nie Mr. Big, bohaterka zostałaby zupełnie na lodzie. Następuje happy end. A potem oglądamy kontynuację serialu, w której Carrie znowu stawia wszystko na jedną kartę i sprzedaje własne mieszkanie, aby uwić gniazdo z narzeczonym. I znowu los z niej zakpił! Ślub odwołany, mieszkanie cudem udaje się odzyskać, ale niesmak pozostaje.

Jak to możliwe, że taka nowoczesna kobieta, jak Carrie Bradshaw, ikona wielkomiejskiego życia, daje się podporządkować swojemu partnerowi, również ekonomicznie?

W styczniu na portalu ohme.pl ukazał się artykuł (TUTAJ) o kobiecie, która dała się zniewolić partnerowi. Również ekonomicznie. Mąż, który świetnie zarabiał, nie dopuszczał jej do pieniędzy. Sam płacił rachunki, robił zakupy. Dochodziło do tego, że bohaterka musiała brać w pobliskim sklepie żywność „na kreskę”, choć mieszkała w pięknym, dużym domu z ogrodem.

Na pewno znacie wiele podobnych historii. Może same byłyście ofiarami przemocy ekonomicznej? Dlatego na pewno zgodzicie się ze mną, że niezależność ekonomiczna to podstawa, zwłaszcza, kiedy pojawiają się dzieci.

Niezależność ekonomiczna to:

 Wolność

Jesteście w szczęśliwym związku i myślicie, że ten problem Was nie dotyczy? Jaką jednak macie pewność, że to relacja na całe życie? Możemy mieć nadzieję, możemy się starać i dbać o miłość, ale nie jesteśmy przewidzieć wszystkich możliwych scenariuszy. Co się stanie z Wami, jeśli te wykrzyczane w złości słowa będą Waszą ostatnią rozmową z partnerem? Zastanawiałyście się kiedyś na tym, dokąd się udacie? Za co wynajmiecie mieszkanie dla siebie (i dzieci)? Z czego będziecie żyć? Bohaterka artykułu, o którym pisałam wyżej, nie miała nawet na bilet...

Satysfakcja i rozwój

Nie chodzi tylko o to, aby mieć pieniądze w razie rozstania, ponieważ żadna z nas nie zakłada z góry, że jej małżeństwo się rozpadnie. Już sama świadomość, że zarabiamy na własne potrzeby i nie musimy prosić męża o drobne na waciki, poprawia nam humor. Jeśli dodatkowo robimy to, co kochamy, nasza samoocena szybuje w górę, a my rozkwitamy. Nagle odkrywamy tysiąc nowych dróg i możliwości! Rozwijamy się i wzbogacamy wewnętrznie.

Związek partnerski

Kiedy pracujemy i dokładamy się do domowego budżetu, mamy prawo wymagać od naszego partnera podziału obowiązków. Jeśli dotychczas nasz ukochany migał się od prac domowych oraz od opieki nad dziećmi, tłumacząc, że to on zarabia na rodzinę, to teraz wytrącamy mu ten oręż z dłoni. Będzie to z pewnością sprawdzian dla związku. Okaże się, czy nasz partner jest rzeczywiście tak nowoczesny w poglądach, jak dotąd utrzymywał, czy jednak bardziej odpowiada mu tradycyjny model rodziny?

Szczęśliwa rodzina

Tyle już o tym pisano, że nie wiem, czy przełkniecie taki banał, ale... szczęśliwa mama, to nie tylko szczęśliwe dzieci- cała rodzina na tym korzysta! Kiedy zarabiamy na własne potrzeby, czujemy się pewne siebie i po prostu szczęśliwe. Zaczynamy o siebie dbać i to nie tylko o naszą zewnętrzną powłokę. Odkrywamy dobrodziejstwa zdrowego egoizmu, troszczymy się o własne potrzeby i co raz głośniej mówimy o tym, co nam przeszkadza. A to bardzo oczyszcza domową atmosferę. I choć na początku domownikom może się nie spodobać nowa sytuacja (nagle mama i żona nie jest na każde ich zawołanie, ponieważ, o zgrozo!, ma własne ważne sprawy), to po czasie z pewnością docenią taki układ.


Moje pierwsze święta

10:31:00 5 Comments A+ a-


To nie tak, że nie obchodziłam wcześniej świąt wielkanocnych.
Te święta będą dla mnie pierwsze i wyjątkowe pod innym względem. To będzie sprawdzian moich kulinarnych umiejętności- w tym roku spędzamy święta tylko we własnym gronie. Do tej pory królową w kuchni i szefową całego zamieszania była moja mama. Teraz muszę poradzić sobie sama (!)
Do świąt pozostało zaledwie kilka dni. Mam już kilka pomysłów, którymi na pewno się z Wami podzielę. Nie byłabym sobą, gdybym nie chciała wszystkiego zaplanować. Dlatego stworzyłam świąteczne planery- częstujcie się :)
Wiem jednak, że nie wszystko da się w 100% zaplanować- pewnie nie wszystko pójdzie po mojej myśli, ale nauczyłam się już przymykać na to oko.
Jakie są Wasze świąteczne plany?
Podzielcie się nimi ze mną!