Nie obwiniaj się za każde niepowodzenie- są sytuacje, na które nie masz wpływu

06:52:00 2 Comments A+ a-







Nie każdy plan wypali. I nie mam tutaj na myśli tylko tych dalekosiężnych założeń. To się tyczy również naszych codziennych celów. Warto już wcześniej przygotować się na takie sytuacje, kiedy życie nas przerasta. Na pewne sprawy nie mamy wpływu- zaakceptujmy to i nie obwiniajmy się za drobne niepowodzenia.

Jesteś mamą, która pracuje w domu? A może postanowiłaś zrobić coś dla siebie i wykorzystać urlop macierzyński na naukę nowego języka albo kurs, o którym marzyłaś od dawna? Jeśli kiwasz twierdząco głową, to z pewnością znasz takie sytuacje z autopsji. Poprzedniego wieczora sporządziłaś sobie wspaniały plan na ten dzień. Wypisałaś punkt po punkcie, co dzisiaj chcesz osiągnąć. Jesteś z siebie dumna!

Zapomniałaś tylko o jednym. Nie uwzględniłaś niespodziewanych wydarzeń, które mogą cię odciągnąć od wykonania zadań. Twój plan nie przewiduje żadnych odstępstw? To błąd. Już po kilku chwilach, kiedy zaczynasz lekturę podręcznika albo pracujesz nad nowym wpisem na blogu, twoje dziecko ma do ciebie tysiąc spraw!

Znasz to uczucie, prawda? Poirytowanie, pomieszane z poczuciem winy, bo przecież dziecko nie robi nic złego- po prostu domaga się twojej obecności. Czujesz, że zawiodłaś na całej linii. Zaczynasz myśleć, że to wszystko nie dla ciebie, że się nie nadajesz, nie umiesz, nie dajesz rady.

Coś się nie udało. Jeden punkt nie wypalił. I co z tego? Zrobiłaś dzisiaj kawał dobrej roboty. Nie muszę tu niczego wymieniać, bo przecież ty wiesz najlepiej. Nie przeczytałaś jednego rozdziału w podręczniku? Nadrobisz jutro! Pojedyncze niepowodzenie nie zniweczy twojej drogi do sukcesu. Nie myśl źle o sobie.

Zawsze miej na uwadze te wartości, które są dla ciebie najważniejsze. Nie biegałaś dzisiaj, bo lało jak z cebra? Zamiast się łajać w myślach, pogratuluj sobie zdrowego rozsądku. Nie jesteś olimpijczykiem, tylko odpowiedzialną mamą, żoną, pracownicą. Twoje przeziębienie nikomu nie wyjdzie na dobre.

Mamy same w domu nie mają lekko ;) Dlatego nie bądź dla siebie zbyt surowa. Taka krytyka na pewno nie zmotywuje, a tylko podetnie ci skrzydła.

2 komentarze

Write komentarze
8 listopada 2015 10:28 delete

Tak, z tą krytyką siebie lepiej nie przesadzać, ale jak się coś zaczyna zawalać dzień po dniu, to już się trzeba zastanowić, w czym tkwi problem i trochę się skrytykować. ;) Ale tak czy siak, dziecko i tak jest zawsze najważniejsze. :) Fajnie, że wróciłaś. :)

Reply
avatar
Unknown
AUTHOR
9 listopada 2015 03:19 delete

W tym właśnie cała sztuka, żeby nie przeginać i odróżniać jednorazowe potknięcie od wymówek czy lenistwa ;)
Miło mi, że się cieszysz z mojego powrotu :)) Ja też się cieszę, że jednak nie zrezygnowałam i że zawsze mogę liczyć na takie wierne czytelniczki :D

Reply
avatar